Dwa sklepy w Krakowie: ul. Skotnicka 175, ul. Kilińskiego 2

Wróć do sklepu

Zawartość koszyka

Darmowa dostawa (InPost Paczkomaty 24/7) już od 500,00 zł.

Koszty dostawy:

Od 11,50 zł

suma: 0,00 zł
Przejdź do podsumowania
Asortyment Moje zakupy
Kategorie blog
Chmura tagów
Troika – jedyny długopis, który chciałem mieć 0

Niesamowite długopisy Troika

Przyznaję się bez bicia – jeśli chodzi o artykuły piśmiennicze, jestem gadżeciarzem. Kiedy zobaczę jakiś nowy piórowy, ołówkowy, czy atramentowy wynalazek, czuję wewnętrzną potrzebę zdobycia go. Nie jest to oczywiście pragnienie jakoś szczególnie nasycone rozsądkiem. I najczęściej nie jest też realne. I bardzo dobrze.

Obserwując mnie, ktoś mógłby uznać, że nie wszystko ze mną w porządku. Śmieję się do wystaw z piórami wiecznymi, nie mogę oderwać wzroku od stosów kredek w sklepach plastycznych, a kałamarze z atramentem w szeregach stojące na półkach przyprawiają mnie o żywsze bicie serca. Jednak nie wszystkie przybory pisarskie podnoszą mi ciśnienie tak samo. Tak, długopisy mogłyby dla mnie w zasadzie nie istnieć. No, może poza bardzo nielicznymi wyjątkami. O jednym z nich kilka słów poniżej.

Długopis Troika – szwajcarski scyzoryk wśród pisadeł

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem go w sieci, miałem nadzieję, że to pióro. Obok mojego Kaweco AL Sport i scyzoryka byłoby stałym towarzyszem wędrówek. Jak się okazało – to długopis. Normalnie zapomniałbym o temacie, ale tak mi przypadł do gustu, że dopisałem go do swojej listy rzeczy do upolowania. Jest to bowiem nie tylko długopis, ale także linijki, poziomica, dwa śrubokręty i rysik do ekranów dotykowych (stylus). Mam dojmujące poczucie, że w długopisie Troika Construction jest gdzieś jeszcze ukryty miecz Jedi, ale jeszcze nie znalazłem sposobu, by go uruchomić.

Mój tata nie rozstawałby się z Troiką

Gadżeciarstwo mam chyba po tacie. Uwielbiał takie praktyczne, wielofunkcyjne przedmioty. Scyzoryki, zestawy kluczy i tym podobne. Kiedyś dałem mu w prezencie etui Watermana na okulary i pióro (lub długopis). Nosił je zawsze przy sobie, a kiedy zaginęło był niepocieszony. Szkoda, że wcześniej nie trafiłem na długopis Troika – miałbym gotowy prezent na Dzień Ojca. Z gwarancją sukcesu!

O co właściwie chodzi z tym długopisem?

Prawda jest taka, że Troika to dobrze piszący, solidny, efektowny długopis niemieckiej firmy, która specjalizuje się w produkcji prezentów. Długopis, który ukształtowano tak, żeby przypominał element konstrukcyjny (belkę), a może gruby ołówek...? Na korpus naniesiono linijkę z czterema skalami i wbudowano poziomicę. Do tego na szczycie korpusu dodano rysik do ekranów dotykowych, pod którym ukryto wkrętak z dwoma zakończeniami (prostym i krzyżakowym). Powstał wielofunkcyjny długopis, idealny na prezent nie tylko dla mężczyzny. Widzę go w domowym koszyku na drobiazgi, stojącym w przedpokoju lub w kuchni (znacie te pojemniki, w których jest wszystko i nic, o magicznie powiększającej się pojemności; szukamy w nich wszystkich potrzebnych na gwałt drobiazgów: sznurówek, miarek, zagubionych paragonów, guzików, ołówków, długopisów, a nawet drobnych na parking).

Troika Construction - wrażenia z używania

Ten długopis jest duży. To dość ciężkie narzędzie pisarskie. Nic dziwnego, jest zrobione w całości ze stali. Jest także dość gruby i długi. Położony na papierach dość skutecznie je przytrzymuje, byle wiaterek go nie zdmuchnie. Ważne przy pracy na zewnątrz. Długopis wyposażono w klips, można więc łatwo zaczepić go w kieszeni. Kształt o przekroju sześciokąta ułatwia chwyt. Wkład wysuwa się kręcąc karbowanym pierścieniem z przodu korpusu. Jeśli chodzi o samo pisanie, nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie jestem koneserem kulkowych narzędzi pisarskich, ale nie ma tu do czego się doczepić.

Atutem Troika Construction jest jego wielofunkcyjność i wszechstronność

To sprawia, że jest to atrakcyjny długopis, świetnie nadający się na upominek. Można go mieć w wielu kolorach, choć dla mnie najbardziej efektowna jest wersja żółta, która kojarzy mi się z oznaczeniami placów budowy w tym kolorze.

Po co mi długopis Troika?

To jasne – żeby notować. Na przykład to, co zmierzę. Ale też po to, żeby nie musieć przy każdym drobiazgu wygrzebywać z szafki z narzędziami wkrętaków, kiedy trzeba dokręcić jedną małą śrubeczkę. Dla mnie chyba najbardziej przydatnym gadżetem jest linijka. Użyłem jej już wiele razy i bardzo ją sobie chwalę. Za to poziomica podoba mi się także pod względem estetycznym. Poza praktyczną, pełni funkcję podobną do tej, co przezroczystość w piórach typu demonstrator. Podczas nudnych spotkań można skupić wzrok na wędrującym pęcherzyku powietrza, jak na atramencie przelewającym się w piórze.

Chwila prawdy – to nie jedyny długopis, jaki chciałem mieć

No dobrze – przyznaję się, nie jest to jedyny długopis, jaki chciałem mieć. Pamiętacie te z postaciami zatopionymi w wodzie, które poruszały się podczas przechylania długopisu? Chorowałem w szkole podstawowej na taki. Chyba nawet jakiś miałem. To już przeszłość. Jeśli chodzi o długopisy, to w moim świecie narzędzi piśmienniczych jest bardzo mało miejsca na nie i właśnie nastała era Troika.

 

Jarosław Nykiel
www.janykiel.pl

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium