Dzień dobry.
Chciałbym zapytać czy to na pewno normalne, że dwie końcówki F mogą różnić się od siebie aż tak bardzo? Zamówione przeze mnie pióro z końcówką Fine jakby pluło wręcz tuszem :o
Mam inne pióro z taką końcówką i pisze całkowicie inaczej.
Piotr C.
Drogi Piotrze C., tak – to zupełnie normalne. Może nie plucie tuszem, jak to określiłeś, ale dwie stalówki w tym samym rozmiarze naprawdę znacząco mogą różnić się grubością linii pisania. Stalówka jednego producenta może zostawiać bardzo cienki ślad, a od innego taki, jakby stalówka była co najmniej dwa rozmiary grubsza.
Dlaczego? Po pierwsze każdy producent ma swoje wewnętrzne parametry, którymi się kieruje. Od dawna wiadomo, że nie ma nawet sensu szukać podobieństwa w adekwatnym oznaczeniu stalówki japońskiej i europejskiej, bo japońska M (medium – średnia grubość linii pisania) jest praktycznie tak cienka jak europejska F (fine – cienka), ale i dwa modele różnych europejskich producentów mogą znacznie od siebie odbiegać, jeśli chodzi o grubość stalówki.
Po drugie – materiał z jakiego wykonana jest stalówka. Stalowa stalówka będzie znacznie sztywniejsza od stalówki wykonanej ze złota, a co za tym idzie będzie pisała bardziej twardo, będzie mniej elastyczna i przepływ atramentu będzie w jej przypadku mniej płynny, co może dawać wrażenie, że jest cieńsza. Atrament to kolejna kwestia. Atramenty różnych marek mają różną gęstość, co naturalnie także przełoży się na linię kreśloną przez pióro. Nie bez znaczenia jest tu także użyty papier, jego chłonność i struktura.
Z drugiej strony, niejednokrotnie różnica między grubością linii rożnych stalówek jednego producenta, jest niemalże niezauważalna.
Zróbmy mały test stalówek. Nie będziemy szaleć, bo spectrum możliwości jest naprawdę szerokie, ale weźmiemy na tapet dwa modele piór zbliżonych do siebie wizualnie i sprawdzimy jak radzą sobie na papierze. Oba modele wyposażone są w stalówki wykonane ze stali i zasilone dedykowanym im przez producenta atramentem.
Nasi bohaterowie:
- pióro wieczne Parker Sonnet czarna laka mat GT – francuskie pióro ze stalówką M; oraz Parker Sonnet stal CT – adekwatny model, ale ze stalówką F;
- pióro wieczne Sheaffer Prelude gun metal 9144 – amerykański produkt ze stalówką F; oraz Sheaffer Prelude niebieska laka 9135 wyposażone w stalówkę M;
Jak widać w tym wypadku pióra nie dość, że z podobnej półki cenowej, nie dość, że podobne wizualnie to i grubość linii pisania mają bardzo zbliżoną. Przyglądając się wynikom naszego testu ciężko wskazać, która linia została nakreślona stalówką F, a która M. Może w przypadku Sheaffera M-ka jest minimalnie grubsza, ale różnica na pierwszy rzut oka jest ledwo zauważalna. A komfort pisania? Chyba najprzyjemniej po papierze sunął Parker Sonnet ze stalówką F.
Wniosek? Czasem trzeba pocałować wiele żab zanim znajdzie się swojego księcia ;) Zakup pióra można poprzeć wiedzą teoretyczną na temat stalówek i od razu znaleźć idealny produkt, a czasem jest to dłuższa droga oparta na próbach i błędach. W obu przypadkach chętnie pomożemy!
marek tchorzewski
Bardzo ciekawe porównanie,tak to już jest z piórami.Ostatnio piszę Pilotem MR idealna F-ka znakomity przepływ czarnego Parkera to mój ulubiony atrament. Natomiast Lamy Safari wytrzymuje wszystkie kombinacje mieszania atramentów,też znakomite pióro na każdą kieszeń.Pióra z okolic 95zł do 150zł to świetne instrumenty piśmiennicze.